Początkowo myślałem, że jest to film z serii (modnej ostatnio) "wydaje mu się, że z kimś rozmawia". Oświadczenie Gerarda Wesselinka przed kamerami, sugeruje jednak coś innego. No, ale jego pojawienie się na końcu wprowadza dezorientację :) Ogólnie - czegoś mi w tym filmie brakuje...