Lisandro Alonso zderza ze sobą w "Los muertos" dwie przeciwstawne rzeczywistości. Wprowadza nas w świat Argentino Vargasa - białego prowadzącego w tropikalnym lesie życie człowieka prymitywnego. Choć dawno wyeliminowano w Argentynie jej pierwotnych mieszkańców, ich kultura i sposób życia przetrwały. Cywilizacja ingeruje w ten świat, lecz
To film dla koneserów, widzów cierpliwych i poszukujących. Melancholijny, z pięknymi zdjęciami i bardzo nastrojowy.
UWAGA!!! Mniej więcej w połowie filmu znajduje się realistyczna i bardzo drastyczna scena zabijania i oprawiania kozy. Przynajmniej mnie zepsuła ona cały odbiór.
A tak na poważnie, to bardzo nielatynoski ten film Latynosa Alonso. Kto by pomyślał, że przedstawiciel tak
żywiołowej i barwnej społeczności jest w stanie nakręcić film, w którym.. nic się nie dzieje. I tak sobie czytam te recenzje na filmwebie, że niby melancholia, piękne zdjęcia, nastrój, emocje, głębia.. tylko...
To chyba film drogi, drogi w sumie donikąd, a z wędrówki nic nie wynika. Prawda jest taka, że ciekawsze są filmy National Geographic, bo jedyny wniosek jaki moża wysnuć po obejrzeniu Los Muertos to jak przetrwać w lesie, mając do dyspozycji łódke i maczete. Film się niemiłosiernie dłuży, a ostatnii kadr trwający ok...